Save the Wave Coffee

Powiedzenie, że kawa w ok. 92% składa się z wody, to jak nic nie powiedzieć. Każdy to wie bądź się tego domyśla. Każdy kiedyś zalewał kawę bądź herbatę i widział, że wlewa więcej wody niż to, co zalewa. Woda jest zawsze pod ręką. Przyzwyczailiśmy się do tego, że mamy ją na wyciągnięcie ręki. 

Temat wody jest dla nas wszystkich tak oczywisty, że rzadko zastanawiamy się nad nią samą. Odkręcamy kran – leci, idziemy do sklepu – stoi na półce. Zawsze jest, a z piciem jej jest jak z oddychaniem, w większości przypadków to już odruch bezwarunkowy.

Różnica jest jednak taka, że o powietrzu, którym oddychamy, mówi się dużo więcej. Mówimy o smogu, o zanieczyszczeniach z kominów fabryk, elektrowni czy domów mieszkalnych w całym kraju.

@fundacjamare | @nieczapla | @weroampoland

Nie mówimy tu o kompletnym braku rozmów o stanie wód, ale o tym, że ich spektrum jest bardzo wąskie. Jeśli już traficie, na rozmowy na ten temat, będą to rozmowy o ilości minerałów, sposobów filtracji bądź, która butelkowana woda najlepiej nadaje się do jakiej metody i jakiego stopnia wypalenia ziaren…

Nasza planeta w 71% składa się z wody a z tych 71% aż 96% to woda słona. Te procenty też teoretycznie znamy i dlatego też w większości przypadków interesujemy się tylko  projektami odsalania wody morskiej na potrzeby użytku ludzkości. Takie myślenie zapędza nas tylko głębiej w kozi róg. Znów pojawia się w nas spokój poparty myśleniem – przecież jest jej dużo, co to za problem, damy sobie radę, tak czy inaczej ktoś coś wymyśli.

Od lat wiemy, że ze środowiskiem jest coraz gorzej. Od lat przy większych wydarzeniach mówimy o tym, że coś trzeba zrobić, że już nie ma odwrotu, że albo teraz, albo nigdy. 

Powiedźcie szczerze, czy myślicie, co możecie zrobić dla środowiska, parząc kawę w domu bądź idąc po nią do kawiarni?…   

Przykładami obrazującymi fakt, że nie możemy brać wody za pewnik niech będą katastrofy tankowców Exxon Valdez, Amoco Cadiz, Tricolor i platform wiertniczych Deepwater Horizin czy Piper Alpha. Zdarzyły się kiedyś i niestety najprawdopodobniej jeszcze się wydarzą. Życie pokazało, że statystyka to najwredniejszy odłam matematyki.

Dlaczego o tym wszystkim piszę? 

Save the Wave Coffee to projekt, którego zadaniem jest podzielenie się spostrzeżeniami z odbiorcami. Nie jestem przeciwnikiem branży kawy, wręcz przeciwnie, jestem wielkim jej fanem i jako fan chciałbym dla niej jak najlepiej. Uważam, że dobrze poinformowany konsument może podejmować bardziej świadome decyzje. Jestem przekonany, że zwiększenie się rozpoznawalności branży speciality będzie długofalowo lepsze dla środowiska. 

Zapytacie pewnie niby czemu? 

A mianowicie z tego powodu, że jeśli wiesz, że problem istnieje, to możesz zastanowić się nad tym jak Twoje działania mogą wpłynąć na ewentualne zmiany w najbliższym otoczeniu. Wiedząc o problemie, możesz podjąć decyzje, które nie z dnia na dzień, ale właśnie na przestrzeni lat będą miały znaczenie. 

Przykładem może być opakowanie: Jeśli przestaniesz kupować produkty w opakowaniach nienadających się w prosty sposób do recyclingu, bądź ich produkcja nie jest zero emisyjna, to producenci zauważą trend i zaczną wprowadzać zmiany w opakowaniach, by odpowiedzieć na potrzeby Was, konsumentów. Prosty przykład, ale moim zdaniem pozwalający zrozumieć istotę rzeczy.

Save Wave jest projektem, który ma na celu zwracać uwagę na różne problemy, mówiąc o nich, byście ze świadomością podejmowali decyzje, które będą dla Was odpowiednie.